Cześć, z tej strony Horry Paz. Muszę dopisać się z konta Offchecka, bo Hubert Ujazdowski zablokował mi dostęp do strony. Oficjalnie za niesubordynację, nieoficjalnie za to, że nie chciałem mu pomóc w montażu nowej dyszy w jego jacuzzi.

Ostatnio moje ziomki z redakcji wrzuciły świetny art o Harrym Fraudzie. I ja też miałem się dopisać. Specjalnie wyrwałem się pierwszy i zaklepałem sobie najlepszy jego bit, czyli „Bird on a wire”. No ale wiecie jak to jest w życiu, praca, kobieta, podłubać w dupie musiałem, ponapieprzałem się z typami w necie, po drodze się wysrałem i jak już miałem siadać to tekstu, to nie uwieżycie… pies ugryzł matkę w dłoń.

Także ten, wracając do Harry’ego Frauda. Action Bronson & Riff Raff „Bird on a wire”

Co to jest: utwór z mixtape Riff Raffa „Birth of an icon”.

To brzmi jak: Całkowite spełnienie. Kiedy po ciężkim dniu pracy, czyli przerzucaniu kartonów na magazynie, brawurowej jeździe wózkiem widłowym i zwyzywaniu jakiegoś randomowego newonca na Twitterze, wracam sobie do domowego zacisza. I mogę się wysrać (regularne wypróżnianie jest zdrowe dla organizmu, gorąco polecam). A potem siadam sobie na tarasie i odpalam „papieroska”. Nic nie muszę. Zero testosteronu. Tylko ja, ten bit i moja przestrzeń. Mogę sobie spokojnie rozmyślać jak bardzo nienawidzę rapera Szpaku.