Gdy ostatnim razem na naszych łamach przybliżałem sylwetkę bohatera dzisiejszego króciutka, nasz portal dopiero ruszał i nie przypuszczaliśmy jeszcze, że nasza działalność tak długo będzie trwać. Między nami, to był też mój brakkulturowy debiut! Teraz, po niemal trzech latach istnienia naszego portalu, Ocean Wisdom wraca z solowym projektem. Bowiem przez cały ten okres wydał ledwie kilka utworów, m.in. z P Money i Whineyem.

Teraz Wizzy melduje się z nową energią. Jego kawałek „I Exist” nawet dzięki samemu tytułowi pokazuje, że raper urodzony w Londynie ma świadomość, że przez ostatnie lata po prostu nie istniał. W tym singlu Ocean pokazuje nam, za czym tęskniła spora część fanów. Flow, które reprezentuje na tym utworze, jest na niesamowicie wysokim poziomie. To tylko uwiarygadnia przypiętą do niego przez lata łatkę jednego z najlepszych pod tym kątem gości w UK. Gracji, z jaką odnajduje się na beacie Ocean Wisdom może pozazdrościć mu… właściwie cała brytyjska scena. Jeśli przez ostatnie lata mogła wynudzić, drillowa przewózka, grime’owe szaleństwo albo drum and bass’owe popierdalanie a szukacie czegoś innego, to „I Exist” jest dla Was.

Wersowo? Jest wiele mocnych wrzut. Pierwsza z brzegu: „A next human, Are you mad? / The only man I respect: my dad / The only man that I fear? Myself. / Cause I’m a different level of bad”. Dobre linijki z fajnymi punchami, do tego nawinął to kapitalnie. Ja, jako sajko, doczekałem się po 3 latach kolejnego triumfalnego marszu Wisa na tron w UK. Oby, bo w dobie wszechobecnego drillu i grime’u przyda się przełamanie tego duopolu przez coś bardziej tradycyjnego w swojej nawijce.

Bo brzmieniowo to mamy tutaj odlot. SplurgeboyTee, czyli 1/2 legendarnego składu Splurgeboys dał niezły popis. Ciężko w sumie jest to sklasyfikować, jaki rodzaj podkładu tu mamy. Wszystko zostało idealnie dopasowane pod rapera, a drillowo/d’n’b/dubstepowe przejścia totalnie skradają moje serce. Rzadko kiedy mamy tak dobrze dobrany beat pod artystę, gdzie czuć pełną synergię między nawijką, a wyprodukowanym podkładem. Chapeau bas!

No to co – zapinamy pasy i czekamy na najnowszą płytę Wisdoma. Jest wysoko, może być wyżej!