Miała być epka, epki na razie nie ma, ale jest kawałek, który miał/ma się na niej znaleźć. Przyznam, że to mocno tracklistowe „05.” z tytułu robiło nadzieję na zbliżający się projekt, ale musimy jeszcze uzbroić się w cierpliwość, zanim producencka epka Seza ujrzy światło dzienne. A warto na nią czekać, bo Sez to gość odpowiedzialny za znakomity projekt ze Zkibwoyem „Psiakrew”, a także nadchodzący krążek z Kiddem. W „Wiejmy stąd” mamy Kedyfa i Jimsona, zatem jego producencka mogłaby zawierać zwrotki wielu truskulowych kotów. Czekamy zatem na domknięcie tego projektu. Powody obsuwy klasyczne – czekanie na zwrotki.
Samo „Wiejmy stąd” kojarzy mi się ze złotymi latami poetyckiego truskulu – otula nas bit, a raperzy namawiają nas na ucieczkę od problemów, choćby tylko myślami. Aż chciało się posiedzieć z wielopakiem z Żabki w środku nocy i popatrzeć w gwiazdy.
Męczy mnie niestety jedno. Pierwsze wersy Jimsona, czyli:
Napisałeś mail? Nie odpiszę ci
List? Nie odpiszę dziś
Dzwonisz? Nie słyszę
Piszesz? Nie widzę
brzmią jak odpowiedź na pytanie, czy zgodzi się w końcu na wywiad.