[Papo2oo4]

Marcin Półtorak: Subjxct 5, który zaczął grać set pół godziny przed planowanym początkiem występu Papo2oo4, miał trochę pod górkę. Ciężko się buja parkietem, kiedy nikogo na nim nie ma. I chociaż mniej więcej w połowie występu autora „Ballerific” publika zaczęła gęstnieć, to aż do końca wieczoru ciężko było uznać Hydrozagadkę za wypełnioną. Nie szkodzi – Papo2oo4 zagrał bardzo energiczny, równy koncert, z szybkimi przejściami. Nie gadał wiele pomiędzy kawałkami, bo nie za bardzo było kiedy, ale to nie znaczy, że nie miał charyzmy. Sprawiał wrażenie ziomka, który świetnie się bawi, nawet wtedy, kiedy musiał walczyć z grawitacją, żeby nie wyjebać się o kabel od mikrofonu. Duże wrażenie zrobiło też na mnie to, że i pod klasyczne, i pod wiksowe numery nawijał bardzo podobnie. Z niemal identyczną werwą, gęstością i poziomem, a mimo to w każdej stylistyce brzmiał bardzo dobrze.

Offcheck: Bilet kupiłem dla Wikiego. Ale po ogłoszeniu supportów, to moim głównym celem było zobaczenie Papo2004. Na samym początku pod sceną było może z 10 osób, z czego połowę stanowiła ekipa Braku Kultury. Papo przez cały występ skoncentrowany był na rapowaniu, całą otoczkę moderacyjną zostawił Subjxctowi, który cały wieczór robił za hypemana. Setlista obejmowała zarówno starsze kawałki, jak i nowsze – z „Pap on P.E.D’s” oraz EP „Power Trip”. I trzeba mu oddać, że dobór tracków był świetny. Każdy z nich fantastycznie bujał publicznością, która powiększała się w trakcie gigu. Najlepszy efekt dały bangery „Show You” oraz „Guap Guap”. Widać było, że Papo był mile zaskoczony tym, że część publiki kojarzy jego tracki. Ogółem była to świetna rozgrzewka i… bardzo szkoda, że ten występ nie był bezpośrednio przed Wikim.

[Jadasea]

Marcin Półtorak: Dla mnie wrzucenie Jadasea w środek timetable to nieporozumienie. Nie twierdzę, że dał zły koncert sam w sobie – twierdzę, że to nie moment na taki gig. To nie był beztroski przerywnik pozwalający na złapanie oddechu, to była twarda, zimna, nieprzyjemna ściana w pół sekundy zatrzymująca samochód z energią po Papo2oo4. Nie pomogło, że Jadasea w taki dość nienaturalny sposób zmieniał nastroje i w pół sekundy skakał od zamyślonego, ujaranego koleżki do egzaltowanego poety. Nie odzyskałem energii już do końca dnia.

Offcheck: Jebac

vitek: Muzykę Jadasea poznałem dzięki jego współpracy z MIKE’iem, jednym z głównych przedstawicieli sceny lo-fi hip-hopu. Byłem ciekawy jego występu na żywo, choć zdawałem sobie sprawę, że artyście z Londynu będzie towarzyszył zupełnie inny, zdecydowanie mniej koncertowy, a bardziej wycofany, abstractowy klimat. Uważam, że raper ten pokazał się z naprawdę dobrej strony, muszę się jednak zgodzić, że jego muzyka nie wpasowała się tematycznie w atmosferę koncertu. Zapewne wypadłoby to lepiej, gdyby Jadasea otwierał koncert, a nie został umieszczony pomiędzy bardzo energicznymi Papo2oo4 i Wikim. Dobór rapera z tego podgatunku hip-hopu nie jest jednak nowością na koncertach Wikiego, jako że raper aktywnie współpracuje z artystami takimi jak Navy Blue, MIKE czy Medhane, a na ostatniej trasie koncertowej w USA towarzyszył mu AKAI SOLO,

[Wiki]

Offcheck: Teoretycznie mogę szczerze powiedzieć, że jestem tym koncertem zawiedziony. Bo Wiki nie zagrał ani jednego z moich ulubionych tracków jego autorstwa. Zresztą nie zakodowałem ani jednego utworu z imo najlepszych projektów: „OOFIE” oraz „Telephonebooth”. Cały koncert to był mix tracków z ostatnich dwóch albumów, czyli „Cold Cuts” (tu wybór oczywisty ze względu na obecność Subjxct 5) oraz „Half God”. I mimo wszystko bawiłem się świetnie. Przez cały koncert czuć było niesamowity vibe i luzacką aurę roztaczaną przez Wikiego.

Marcin Półtorak: KURWA CO ZA HIP-HOP. Jimmy albo Offcheck (któryś z nich) powiedział po występie, że słuchając Wikiego na żywo można uznać go za najlepszego obecnie rapera. Coś w tym jest, gość na żywo rapuje nieziemsko dobrze. Potwór, pół-człowiek, pół-raper, Pan MC, największą zamulatornię nawinie z takim zaangażowaniem i skillem, że klub będzie fruwał. Ciężko to opisać.

[Po]

Marcin Półtorak: Wszyscy raperzy grali dość krótko, włącznie z Wikim, który dzięki temu, że występował ostatni, mógł grać, ile mu się podobało. Nie wykorzystał jednak tego i dał show o długości podobnej, co pozostali – około 40-50 minut. Przy czym warto nadmienić, u całej trójki było to bardzo gęste 40-50 minut. Wszyscy okazali się też super koleżkami prywatnie. I w Hydrozagadce, i na podwórku przed nią dało się z nimi pogadać pomiędzy występami – mój prywatny highlight wieczoru to kiedy Jimmy zapytał Papo2oo4, dlaczego nie gra „Discuss It”, na co chłop najszczerzej na świecie odpowiedział, że ciężko mu zapamiętać tekst.

jimmyashh: Szczerze mówiąc, pamiętam niewiele szczegółowych momentów z koncertów Papo2oo4 i Wikiego. Byłem w nich pochłonięty, odurzony samym faktem, że doświadczam występów na żywo ulubionych artystów. I, proszę państwa, co to były za występy! Papo na energetycznych, czasem zahaczających o klubowe i tasowane z bardziej klasycznymi podkładami pokazał, że żaden bit mu niestraszny i rozgrzał Hydrozagadkę do czerwoności. Z kolei gdy słuchałem Wikiego, miałem wrażenie, że swoją nawijką i czystą do niej zdolnością, mógłby przenosić góry – była tak potężna. W pełni zgadzam się z Marcinem – KURWA CO ZA HIP-HOP.

Koncert Jadasea wydawało się, że przeminął mi w 5 minut. Zacząłem go na podwórku przed klubem, urządzając pogawędkę z Wikim i Papem (co?), więc do środka dotarłem już spóźniony. Po ogarnięciu nawodnienia udałem się pod scenę, gdzie chwilę później znalazłem się na FaceTimie z DJem Lucasem (co?). Nie wiem, gdzie była moja głowa po tych zdarzeniach, ale na pewno nie w Hydrozagadce.

Warto również wspomnieć o Subjxcie rozpoczynającym gig swoim DJ setem – gdyby co weekend kręcił plackami w przystępnym dla mnie miejscu, byłbym tam przy każdej okazji. Selekcja najwyższej jakości. Choć jak sam mówi, jest przede wszystkim producentem – DJ-ing to coś, co robi ze względu na koncerty ziomków. Super momentem z rozgrzewki jest dla mnie uznanie wobec Adama rapującego słowo w słowo Lobster & Scrimp, nie umknęło to uwadze Suba.

Offcheck: Naprawdę świetną sprawą jest możliwość pogadania po koncercie z ulubionymi wykonawcami, gdzie możesz bezpośrednio dowiedzieć się o nich i ich muzyce czegoś więcej. Subjxct 5 okazał się świetnym i otwartym typem, z którym udało się nam pogadać przez dłuższy moment. O podejściu do hip-hopu, o najlepszym R&B, o inspiracji Swizz Beats. I wtedy powiedziałem mu: Słuchaj ziom, Denzel Curry oraz JPEGMAFIA też zaczynali w Polsce od Hydrozagadki, a teraz wracają do większych klubów! A wszyscy wstali i zaczęli klaskać.

vitek: Od zawsze stawiałem małe, kameralne koncerty ponad wielkie festiwale. Atmosfera, którą tworzy społeczność na takich wydarzeniach jest jedyna w swoim rodzaju. Niewielka grupa największych zajawkowiczów danego artysty spotyka się, by okazać mu swoje wsparcie. Był to najlepszy koncert, w jakim uczestniczyłem w ostatnich miesiącach. Wiki jest niesamowitym performerem, a energia Papo pochłonęła nawet tych, którzy tego rapera wcześniej nie znali. Najbardziej zaimponowała mi otwartość na rozmowę każdego z artystów. Z Subjxctem dyskutowaliśmy przez niemalże godzinę – o jego muzycznych inspiracjach, ulubionych artystach czy wrażeniach związanych z przyjazdem do Europy. W pamięci przede wszystkim pozostanie mi natomiast gest Papo2oo4 – w trakcie naszej rozmowy zapytałem, dlaczego na trasie nie ma z nimi DJ-a Lucasa, czyli artysty, z którym Papo i Subjxct nagrali swój najbardziej popularny projekt – Continuous Improvement. W trakcie występu Jadasea poczułem, że pod sceną ktoś szturcha mnie za ramię – był to właśnie Papo, który specjalnie dla mnie i Jimmy’ego połączył się z Lucasem na FaceTime’ie!