Schowana w jazz-rapową niszę AprAxjA od kilku lat dostarcza rapu docenianego przez garstkę słuchaczy. Zaczynali od wydanych na własnym kanale „Części wspólnych” w 2016, zaczepili się na chwilę w INCO Records (halo, chłopaki, co z Wami?) wydając tam „Nagą wyspę”, po drodze puścili odrzuty, kilka luzaków, aż wreszcie tułaczka zakończyła się (czy aby na pewno?) w Szpadyzor Records i tam kilkanaście dni temu ukazała się „Zemsta kontrabasów”. Wybór labelu na pierwszy rzut oka zaskakujący, bo wytwórnia kojarzona głównie z Donguralesko, Shellerem czy Mielzkym, niekoniecznie pasuje do kameralnego rapu AprAxji, jednak na kanale w zeszłym roku pojawiła się choćby równie niewielka płyta SuperStylów. W każdym razie u rapującego PTRa i produkującego A2d+M niewiele się zmieniło: muzycznie jazz i soul oraz rapowe rozkminki o przeszłości i nie tylko. Trudno nie zakochać się w singlowych „Dawnych obrazach” z saksofonem Przemka DePe. I cóż z tego, że całościowo nie jest wielka płyta, skoro ma duszę?