Dzieci to temat nieskończenie rozległy, a w ostatnich latach dyskusja na temat tego, czy warto zostawać rodzicem coraz częściej wybucha w sieci, przybierając niekiedy karykaturalny, zero-jedynkowy wygląd. W siłę rośnie ruch dzieciosceptyczny głoszący, że nie ma obowiązku rodzenia i wychowywania potomstwa. I bardzo spoko – nie każdy jest do tej roli stworzony. Wolisz karierę, melanż, spokojne życie czy po prostu nie widzisz siebie jako rodzica – nie musisz mieć dziecka i tyle. Dobrze, że to normalizujemy, bo sam jestem z pokolenia, które zaraz po ślubie słyszało od rodziców i dziadków: „To kiedy planujecie dziecko?”. Wydaje się, że Mada stoi obok stereotypowych poglądów i werbalizuje bardzo ciekawe przemyślenia. Nie ma dzieci, bo jest niepewny, nie czuje się w 100% gotowy, mówi też o zwykłym, ludzkim strachu, ale sam temat jednak okupuje jego myśli. Z jednej strony nie widzi się w roli ojca, szczególnie gdy patrzy na dzieciatego ziomka ze składu, z drugiej strony twierdzi, że nie zabrakłoby mu miłości dla małych stópek. Niemniej jego nieregularny tryb życia przeszkadzałby mu w byciu dobrym wzorem dla latorośli, a – co zrozumiałe – to dla niego istotne. „Unborn”, pochodzący z epki „Kolego bobasie” to bardzo głęboki, delikatny numer i choć sam jestem ojcem, to doskonale rozumiem punkt widzenia Mady i skłamałbym, gdybym sam nigdy nie miał podobnych myśli. Ten track może zatem zostać hymnem ludzi, którzy podobnie jak on mają uzasadnione obawy przed rodzicielstwem. A paradoksalne jest to, że pisząc tak a nie inaczej, raper z WCK wydaje się o wiele bardziej rozsądny, odpowiedzialny i dojrzały niż niejeden ojciec.