Podczas podróży w góry CMAZ nie próżnował: zarejestrował wiele pięknych widoków, które możemy teraz oglądać w klipach, z Marianczello poćwiczył obronę sycylijską, o czym rapuje w „za tyle lat”, ale przede wszystkim doświadczenie majestatu gór skłoniło Goga do wielu transcendentalnych refleksji oraz poszukiwania bytów, które nas stworzyły i które opiekują się światem. W pierwszej części „mam moc” CMAZ dziękuje za tytułowy atrybut Stwórcy i Matce Ziemi, zapewne mając na myśli nie tylko tężyznę, ale nade wszystko za moc wyobraźni pozwalającej mu tworzyć. W drugiej – niczym Patrik Baboumian przekonuje do przejścia w tryb wege. I to jest głos, za którym warto podążać.

https://youtube.com/watch?v=vOEgEQ3Uh3c