Czy ja potrzebuję tak wiele? Nie. Nie śmiejcie się, naprawdę. Dobre bębny i bas, u MC styl i flow. Tekst niech się jeszcze fajnie rymuje, nie urąga rozumowi i jakiejś podstawowej godności człowieka. Scratch? O kurczę, mamy 2023 r. – ktoś jeszcze skreczuje? Miód na moje serduszko. No i już, tyle – mamy komplet punktów.
I komplet punktów idzie dzisiaj do Hai Graf, reprezentantki miasta stu mostów – Wroclove, która wraz z załogą: producentem KR1Sem i DJ-em Skiplessem, wszystkie powyższe składowe na bardzo dobrym poziomie prezentuje w numerze „K681”. Podkręćcie ze mną wzmacniacz i sprawdźcie, może też zaczniecie machać głową i wajbować po pokoju.
W klipie uważni obserwatorzy dojrzą twarze znane z rapowego podziemia, m.in. Ryfę Ri czy superproducenta Panamę. Chociaż Haja zdążyła już zyskać pewną freestyle’ową sławę na lokalnych imprezach, to właśnie na wspólnej płycie „Elo Polo Ideolo” duetu Ryfa Ri & Panama raperka po raz pierwszy dała się poznać szerokiej publiczności, wjeżdżając z buta na beat w singlowym „Polonezie”. Poinformowała nas wtedy m.in., że „lubi dobre cuty konsumować”, „gra w rap, jak z koleżankami na dworze we wszystkie gry” i „nie robi tego na odpierdol, idzie po sam szczyt”. Ja zaś za Ryfą powtarzałem pod nosem: „Kurde, Haja Graf, ale masz sznyt!” i czekałem z nieśmiałą nadzieją na dalsze artystyczne ruchy.
Cieszę się więc, że cytowane powyżej słowa nie były rzucane na wiatr i w ciągu ostatnich miesięcy doczekaliśmy się trzech singli, które zwiastują EP „Shit happens”. Materiał wg planów Hai ma być w całości stworzony w komitywie z DJ Skiplessem i na beatach KR1Sa (znanego już na scenie z produkcji dla Porka, Szada czy z beatu do numeru Kościeya na najlepszym polskim mixtapie ubiegłego roku).
Jako pierwszy w listopadzie 2022 r. do słuchaczy trafił szczery, osobisty „TRYton”. W grudniu dostaliśmy bujający i braggowy „K681”, a w najnowszym póki co numerze z tego zestawu – nastrojowej odzie do muzyki – Haja zdradza pociąg do melodyjnych klimatów i popisuje się tak znajomością muzycznych terminów, jak i umiejętnością gry na pianinie.
Brzmieniem dźwięku kamasutrę rozpalę. Klucz wiolinowy otwiera mi zamek. Dasz wiarę?/
Pianino, gitara i decki – po dziś dzień to trzymam, zostanie to ze mną na wieki.
– śpiewnie rapuje Haja i daję jej wiarę, bo ledwo wchodząca na scenę raperka już charakteryzuje się pewnym flow, wyraźną dykcją i tym, że jej miłość do hip-hopu płynącą przez kable po prostu czuć przez membrany głośników. Dlatego nie dziwi, że poza ww. singlami zapowiadającymi własne EP, w tym roku wrzuciła jeszcze dwa luźne numery, zrealizowane we współpracy z reprezentantami stołecznego kolektywu WCK Skład Kru. Są to: „Bezsen” w duecie z Madą, na beacie Sensiego oraz świeżutki, opublikowany w kwietniu „MOST” produkcji KPSN-a, w którym znowu spotykają się za mikrofonem z Ryfą Ri.
Rzućcie uchem na wszystko powyższe, bo jest na co i czekajcie ze mną na następne nagrania Hai i na „Shit happens” EP, które ma szansę ukazać się jeszcze w tym roku. Trzymam kciuki!