Już 13. maja Danny Brown zagra koncert w warszawskiej Stodole. Z tej okazji recenzujemy jego ostatni krążek – „Quaranta”. Raper przyznaje, że nowy album jest najpoważniejszym i najszczerszym w karierze. Istotnie, w wielu kawałkach rozliczających się z przeszłością słychać ból i żal. Szczególnie porusza utwór „Down Wit It”, gdzie opowiada o tym, jak jego demony i głupota doprowadziły do tego, że rozstał się z partnerką. W innym miejscu porusza problem gentryfikacji. Niemniej usłyszymy tu też szalone numery podobne do tych, które kojarzyć możemy ze znakomitych „XXX” i „Atrocity Exhibition”, a także – zdaniem horrego – najgorszy beat Alchemista w zeszłym roku. Pisana w czasie pandemii „Quaranta” zawiera 11 utworów, trwa 34 minuty, a Danny Brown zaprosił na nią kilku dobrych znajomych z własnego labelu Bruiser Brigade.
poprzedni artykuł
DLACZEGO HIP-HOP? #16: Jacek Baliński
kolejny artykuł
Króciutko: Jig Magger – Vibes, Beats & Melody (2024)
Autor podcastu Rap MATTers
sprawdź też:
Recenzja: Questlove – Hip-hop jest historią
2 godziny temu