Rok 2023 był bogaty w produkcje. Czy dobre? Eee… Dość powiedzieć, że na falach audycji w Radiu Gdańsk miałem problem – wraz z Pawłem Kątnikiem – by wybrać pięć płyt, które można odpalić bez żenady. Jednak jeśli mielibyśmy się zastanowić, w czyim rytmie minął nam rok 2023, odpowiedź byłaby prosta. Soulpete dostarczył nam cztery (!!) płyty i każda stoi na dość wysokim poziomie. Wracając do naszego topu w ramach „Rap na fali” – wygrało to, co Piotr wysmażył razem z Laikiem. Reszta nie została tam wymieniona, głównie dlatego, że chcieliśmy trochę szerzej docenić raperów.

Pozwoliłem sobie uszeregować produkcje tak, by wszystko szło od najsłabszego do najlepszego materiału, który współtworzył Soulpete. Zacznijmy od BonSoula i płyty „Refluks”, ten krążek nie jest albumem złym, jeśli weźmiemy pod uwagę same podkłady. Wręcz przeciwnie, to strona instrumentalna jest mocniejszą stroną tego longplaya. Chociaż ja też jestem dość specyficznym odbiorcą, bo niekoniecznie lubię recykling treści w rapie Bonsona, mimo że są one nawinięte poprawnie. Same bity znakomicie dopasowują się do klimatów, które dominują w duecie Bonson/Soulpete. Jak dla mnie kawałek „Drive” jest świetnym tego przykładem – wszystko się tam zgrywa, od smyczka po tradycyjny loop, a ten nadaje charakter temu utworowi.

Dalej w kolejności jest płyta producencka Soulpete’a „Gore Fiction”. W większości instrumentalna (raptem dwa rapowane utwory), ale ma super klimacik. Pełen niepewności, wprowadzający nas w klimat zgodny z tytułem płyty i gatunku filmów gore. Zdecydowanie przed odpaleniem seansu filmowego z tej kategorii mógłbym polecić odpalenie „Gore Fiction”. No i do tego utwór „Goblin Dance”, który odkurzył mi nieco zapomnianego rapera o ksywce RakRaczej, a także Bartka Koko – według mnie jednego z ciekawszych graczy podziemia. Kawał dobrej płyty producenckiej i mocarne wejście w nowy rok.

Zamknięcie go nie było wcale gorsze. Płyta „Kwezal EP” stworzona wraz z Dawidem Borysiewiczem to jedna z moich ulubionych płyt minionego roku. Bardzo dobry rap i produkcje, które wyciągnęły z Dawida niezwykle wiele. Czuć inspiracje nieco z „Gore Fiction”, a złocieniecki raper dobrze wkomponował się w zamysł Soulpete’a. Ta płyta jest zbyt mocno przemilczana. „Kwezal EP” to dzieło świetnie zgranego duetu, który dopełniał się w całości. Nieco podśpiewywane flow i dość klasyczne, ale nie oklepane podkłady dały radę. Najlepszą wizualizacją tego, co napisałem będzie kawałek „Low Key”., gdzie swoje trzy grosze dorzuca także DJ Te.

Styczeń to był jakiś rozpierdol. Tydzień po oficjalnej premierze „Gore Fiction” mogliśmy odsłuchać materiał roku: Laikike1 x Soulpete „Rzeczy naturalne”. Krążek, o którym powiedziano w roku 2023 wszystko. Każdy docenił styl Marcina, a ten stworzył jedną z najlepszych (nomen omen) rzeczy w jego długiej karierze. Zresztą więcej o tym w swoim materiale mówił Mateusz Osiak. Soul wydobył chyba niespotykanego dotąd Laika. Prostszego w przekazie, nieco uspokojonego, do tego rzucającego wersy, które na długo zapadają w pamięć. Trudno jest mi nawet wybrać jeden kawałek z tej płyty. Niech będą „Zwidy” – genialny sampel, delikatne bębny, do tego Laik napierdalający w swoim stylu. Cudowne!

Zacznijmy doceniać rok 2023 pod kątem działalności Piotra. Bo Soulpete stworzył 4 znakomite (w tym jedną kultową) płyty, które uratowały te liche 365 dni. Dzięki Soul, czekam na więcej – a konkretniej na HVNCWOTY, które mają wyjść w marcu.