Na początku lat 00. Wrocław był najbardziej kolorową sceną w Polsce. Jot wspominał kiedyś, że była to swego rodzaju studencka bohema: artyści często się przecinali, współpracowali, wymieniali doświadczeniami i szlifowali swoje odmienne style. Wśród nich działał Roszja aka Jarosz, współtworzący m. in. takie składy jak Sfond Sqnksa czy Osa Da Gnoi, ale działający też solowo. W tym roku wspólnie ze Ślipem wydał płytę „Epizod 1” podpisany jako Loot Eskapistów. To koncept album, ale – jak zwykle u niego bywa – w koncepcie chodzi głównie o to, by jak najtrudniej było do niego dotrzeć. Roszja nie pomaga też w interpretacjach publikując jedynie zdawkowe informacje na jego temat. Dziś opowiadam nie tylko o jego nowym, tajemniczym projekcie – Loocie Eskapistów, ale też o tym, kim jest ten wiecznie niedoceniony, ale też często celowo chowający się w podziemiu raper i producent.