Miniony tydzień przebiegł premierami pod producenckim przewodnictwem, ale wbrew pozorom album robiący najwyższe odtworzenia, wcale nie był jego czołową postacią. Oprócz tego kilka singli, luzaków i niespodzianka-ciekawostka.

Prosto z importu na Spotify

● Do pracowni alchemicznej, oprócz Navy Blue i Earla, dołączyli także Boldy James, Pink Siifu, Maxo i Sideshow. Opracowywanie nowych muzycznych połączeń w takim składzie miało bardzo duże szanse powodzenia i Alchemist nie zawiódł także tym razem. Będący obecnie u szczytu producent zapewnił szereg spokojnych bitów, na których goście odnajdują się aż nadto dobrze. Składający się z 8 utworów materiał, gdzie połowa to instrumentalne wersje kawałków, niepotrzebnie nie przedłuża swojej obecności i zgrabnie mieści się w 20 minutach przyjemnego odsłuchu. Na uwagę zasługuje również okładka i, wywołujące pointing dicaprio meme, skity z Tony’ego Soprano.

● Nie dajcie się zmylić tym logo Netflixa. Yasuke, powstałe na potrzeby soundtracka dla nowego anime o samuraju afrykańskiego pochodzenia, to kawał potężnie wyprodukowanego albumu. Znajdziemy tutaj naturalnie dalekowschodnie naleciałości, jak i również wielokrotnie poprzednio współpracujących – Thundercata oraz Denzela Curry’ego. Łatwo da się zauważyć ekranowe przeznaczenie, gdzie jedynie słuchając kolejnych numerów, umysł ucieka w wyobrażanie sobie potencjalnych scen. Podniosłe Your Armor, wywołujące uczucia niepewności czy nawet grozy Where’s the Girl?, kojące Enchanted, zapraszające na pojedynek Kurosaka Strikes! czy gęste Using What You Got. Pełen wachlarz brzmień oznaczony znakiem jakości FlyLo.

● Pierwsze wydawnictwo DRAMa po zmianie pseudonimu na swoje imię Shelley, to pójście w bardziej klasyczne klimaty rnb, wspomagane występami Eryki Badu, H.E.R. czy Summer Walker. Próba odcięcia radosnego etapu twórczości, zaznaczonymi takimi hitami jak Cha Cha, Broccoli czy Cash Machine, wychodzi gospodarzowi bardzo dobrze. Bez wątpienia posiadane wokalne umiejętności nie były przeszkodą w sprostaniu temu zadaniu, a sam krążek mógłby z powodzeniem odnaleźć się także we wcześniejszych ramach czasowych.

● Album DJa Khaleda, czyli wrzuć swoje wszystkie kontakty do miksera i zobacz co z tego wyjdzie. Wyszło tak, że to raczej jedyne miejsce na możliwość zobaczenia wspólnego numeru 21 i Justina Biebera. Ogólnie to nudy.

● Zeszłoroczny freshman, na swój pierwszy kawałek zawierający gościnny występ, zaprosił Travisa Scotta. Całkiem niezłe osiągnięcie if you ask me, choć mając Kendricka Lamara za kuzyna, możliwe że ma się także trochę ułatwione zadanie na starcie. durag activity to pewna siebie przewózka w wykonaniu obu raperów, mających jednak inne preferencje co do aktywności towarzyszących przebywaniu u fryzjera. To trzeci singiel zapowiadający debiut Baby Keema, który ma nosić nazwę the melodic blue.

● Powiększy się za niedługo wyzwanie Josego, obejmujące przesłuchanie całej dyskografii Gucciego. Ice Daddy zapowiedziane na 18. czerwca.

● Czarujący śpiew w wykonaniu członkini Spillage Village.

● Gdzieś uciekły mi poprzednie trzy wydawnictwa Yelawolfa, nomen omen wszystkie wydane w przeciągu trwania kwietnia. Wrzucam informacyjnie, a po więcej słów na ten temat zapraszam na BK do Marcina Półtoraka już w najbliższym czasie.

● Pressa, którego Head Tap mogłoby ubiegać się o miano bengiera zeszłego roku, rekrutuje Coi Leray na rework melodyjnego Attachments.

● Jedna ze słabszych rzeczy od Burna Boya w ostatnim czasie. Nie zagrał ten refren.

● Pamiętacie jegomościa o dźwięcznym pseudonimie Teejayx6? Naczelny scammer rapgry, ostatnio widziany chyba w The Cave u Kenny’ego, pojawia się ze sporym zaskoczeniem. EPka na bitach Lexa Lugera, featuring Boldy Jamesa. Tego drugiego połączenia się nie spodziewałem, ale rozumiem Detroit connection. A sprawdzę se.