Ostatni tydzień majowy, by posłuchać se muzyczki miałem powód nowy.
Prosto z importu na Spotify
● Pośmiertny album DMXa, który był przygotowywany jeszcze za jego życia, co nie zawsze jest taką oczywistością w przypadku tego typu wydawnictw. Wyprodukowany przez Swizz Beatza. Gościnne występy Jaya Z, Nasa, Griseldy, Snoop Dogga czy, uwaga, Bono. Nie wiem o co chodzi w tym featuringu. Krążek ma swoje lepsze i gorsze momenty, ale godnie zamyka historię. Więcej słów o Exodus w recenzji Adama już na dniach.
● Byłem już wcześniej nakręcony na Ghetto Gods, ale tym singlem wybijają hype-o-meter. Olu i Wowgr8 absolutnie bawią się tymi bansującymi 808 na soulowym samplu. Zmiana flow w pierwszej zwrotce top.
● Jeszcze więcej abstraktów, słuchacze wytrzymają!!! A wytrzymają i będą nawet zapętlać.
● Kombo ksywa typa x okładka x powiązania z Rokiem Marciano skutecznie zmusiły mnie do sprawdzenia Hidden Treasure i nie zawiodłem się. Znajomość z wyżej wymienionym dawała wyraźne sygnały jakiego rodzaju pozycji można się spodziewać. Eastcoastowy vibe dopełniony ociężałym delivery gospodarza. Powinni zaciekawić się poszukujący więcej griselda sound.
● Podczas odsłuchu cały czas myślałem, że byłby to całkiem przykuwający uwagę materiał, gdyby inżynier nie masterował tego po krakulcu. Na przedostatnim numerze ogarnąłem, że zbugował się dźwięk na odtwarzaczu (XD). Trzeba załączyć od nowa.
● W Aretha nawiązanie do niskich wyników odtworzeń Options, więc w celu rozruszania remix z Coi Leray.
● Cotygodniowy korner soul/r&b.
● Honorable mention dla występu Izajasza w The Cave.