ZetHa wydał drugi w tym roku krążek. Po projekcie nagranym wspólnie z Reto i Wrooblem przyszedł czas na solową epkę „Bar”. W opisie płyty czytamy, że ZetHa – pomimo tego, że znowu pokazuje swój „braggowy sznyt” – stawia na emocje i uczuciowe refleksje. Nic bardziej mylnego – „Bar” to kolejny materiał wypluty z generatora płyt chillwagonu (warto przypomnieć choćby „Dzieci w samochodach” Qrego). Nijakość na mikrofonie, miałkie, pozbawione treści wersy i przeterminowane bity – to na pewno lepsze określenia tego albumu.
previous article
Po nitce do kłębka: Kendrick Lamar – Mr. Morale & The Big Steppers

Autor podcastu Rap MATTers
sprawdź też:
Recenzja: schafter – RAMOTKA (2023)
1 dzień ago
Recenzja: Dorota – Wolne (2023)
3 dni ago
SBM A prezentuje: Gambit Masłowskiej
4 tygodnie ago