O przeogromnym potencjale komercyjnym bhangra rapu przekonał nas 21 lat temu Panjabi MC. Rok temu gatunek dla rapu przypomniała Flo Milli. A teraz do głosu dochodzi świetnie rokujący i konsekwentnie rozwijający się Raf Saperra.

Urodzony i wychowany w Londynie twórca w 2023 roku ruszył podbijać Nowy Jork – nagrywać muzykę, poszukiwać inspiracji, nawiązywać kontakty. Na EP-ce 5 Deadly Venomz korzysta z nowo otwartych możliwości, współpracując m.in. z Conwayem the Machine, Dave’em Eastem i Big Body Besem. Wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych wniosło do projektu charakterystyczne, twarde, bębniące asfaltem ulic i betonem bloków brzmienie. Raf Saperra, razem z producentami Bobbym Kangiem i Tajem Aulakhem, dopełnili soniczny krajobraz dźwiękami kojarzonymi z tradycyjną pendżabską muzyką. W tekstach, tytułach i teledyskach padają nawiązania do kolejnych kultur: brytyjskiej i filmów kung-fu sprzed kilku dekad. Efektem takiego muzycznego i inspiracyjnego tygla jest zaskakujący co chwila słuchacza projekt – przesiąknięty hinduskimi korzeniami Saperry, ale przynoszący skojarzenia napływające z całego świata: kompletnie nieoczywiste, czasem oddzielone całym oceanem innych brzmień i tradycji.

5 Deadly Venomz to ekscytująca, kolorowa, dynamiczna i najzwyczajniej w świecie bujająca EP-ka, z interesującym głównym bohaterem i świetnie trafionymi gośćmi. Trwa zaledwie 16 minut i pozostawia niedosyt, chociaż może trafniejszym słowem w tym miejscu jest „nienasycenie”. To dobry znak, szczególnie w obecnych czasach, gdy projekty o takiej długości bywają nazywane longplejami, a godzinne albumy stały się dla słuchaczy przeszkodą nie do przejścia. Polecam narzekaczom na stan obecnej sceny rapowej. Powtarzam kolejny raz: każdy znajdzie w niej coś dla siebie, wystarczy poszukać. Nawet w bardziej oczywistych miejscach, jak wytwórnia Mass Appeal, nakładem której ta EP-ka się ukazała.