Nie był to najbardziej ekscytujący tydzień pod względem nowości. Niewielka liczba premier, w dodatku od graczy znajdujących się niżej na moim radarze. Nie zaskoczyli mnie też na tyle, bym wyczekiwał ich mocniej przy kolejnych ruchach. Listę mógł poszerzyć Mach-Hommy ze swoim materiałem, ale wygląda na to, że jest z nim lekka obsuwa i nie dane mu było ujrzeć światła dziennego. No nic, mamy to co mamy, a w razie czego można też sprawdzić Hałastrę.
● Trochę mnie wynudził ten album, muszę przyznać. Dość powiedzieć, że singlowe East Nashville to najbardziej energetyczny numer na całym krążku. I tak jak był on soundtrackiem do spaceru, tak całość The Light Emitting Diamond Cutter Scriptures bardziej nadawałaby się pod soundtrack do zasypiania. Jednostajne, nużące na dłuższą metę tempo z mocno poetyckim spoken-word delivery, to nie jest akurat mój ulubiony nurt tego naszego hiphopowego światka. Zdaję sobie jednak sprawę, że dla fanów takiego brzmienia może się ten album okazać wartościowym materiałem.
● Od biedy chyba sprawdzę, choć no nie oczekuję tutaj fajerwerków. Ot pewnie kolejny album z generatora, żeby tylko odtworzenia się zgadzały.