W listopadzie tego roku minie 10 lat od wydania „Supermocy” Oxona. To koncept album, na którym krakowski raper łączy komiksowo-superbohaterskie zajawki oraz dość łatwe do utożsamiania uniwersalne tematy. Dla członka Hipocentrum był to też materiał przełomowy, a takie utwory jak „100 naboi” czy „Mary Jane” do tej pory pozostają najbardziej znanymi w jego karierze. Jak słucha się go po latach? Nie da się ukryć, że widać po nim upływ czasu zarówno w kwestii produkcyjnej, jak i raperskiej. Oxon oczywiście w dużej mierze rapuje znakomicie (choć trzeba przymknąć oko na niektóre przyśpieszenia), jednak sposób składania rymów czy próby kończenia każdego wersu panczlajnem, podwójnym lub puentą brzmią zdecydowanie jak nie z tej epoki. Niemniej, jeśli lubicie superbohaterów, jesteście wiecznymi chłopcami i podoba się Wam, gdy MC próbuje wyrapować sobie płuca, to „Supermoce” dalej się sprawdzą.
poprzedni artykuł
Kanye West: początek. Historia i wpływ The College Dropout (Kanye West Special, Part 1)
kolejny artykuł
Recenzja: Jon Fosse – Ja to ktoś inny. Septologia III-V
Autor podcastu Rap MATTers