Wbrew informacjom powtarzanym w Internecie, jakoby kobiecy rap miał zacząć się z Lil’ Kim i Foxy Brown w połowie lat 90-tych – kobiety stanowią potężny filar kultury hip-hopowej od samego jej zarania. Nic nie ujmując dwóm wymienionym gwiazdom, w latach 80-tych mieliśmy ogrom fantastycznych raperek: Roxanne Shanté, Real Roxanne, MC Trouble, Monie Love, Queen Latifah, J.J. Fad, Salt N Pepa, H.W.A., Sha-Rock czy zapomniane Oaktown’s 357, Sweet Tee, Ice Cream Tee, Antoinette, L’Trimm, Anquette, Finesse & Synquis, Cookie Crew, Wee Papa Girl Rappers, She Rockers i Shocky Shay. Wszystkie tworzyły piękną historię naszej kultury, wszystkim należy się uznanie. Osobiście najbardziej cenię jednak inną raperkę, która swoimi umiejętnościami i odwagą wytyczała nowe ścieżki i osiągała rzeczy wcześniej niezdobyte. Pierwsza raperka (i w ogóle wykonawca rapowy), która wystąpiła w słynnym nowojorskim Carnegie Hall. Pierwsza raperka, której singiel osiągnął status Złotej Płyty. Pierwsza solowa raperka z wydanym LP. Panie i Panowie: MC Lyte.

Kto wie czy jej kariera w ogóle by wystartowała, gdyby nie jej bracia: Milk D i Gizmo, czyli duet Audio Two. W 1985 roku poszukiwali wytwórni, która wydałaby ich debiutancki album. Szło bardzo opornie, więc ich ojciec: Nat Robinson, z zawodu analityk komputerowy, sam założył label: First Priority Records, i wydał pierwsze nagrania Audio Two. Sukces utworu Top Billin’ spowodował podpisanie kontraktu z Atlantic Records, a do wymienionego wcześniej duetu „dorzucono” w pakiecie również młodą MC Lyte. W 1986 roku ukazał się jej singiel I Cram to Understand U (Sam), opowiadający o epidemii cracku. Matka Lyte pracowała w North General Hospital w nowojorskim Harlemie, a babcia mieszkała we wschodniej części dzielnicy, nazywanej „hiszpańską”. Nastoletnia raperka odwiedzając obydwa te miejsca była zszokowana liczbą niszczących sobie życie narkomanów i przelała swoje emocje na papier, mieszając przekaz społeczny z osobistą historią miłosną. Utwór uznano za jeden z najlepszych singli roku, a The Source w 1998 umieścił go na liście „100 najlepszych rapowych singli wszechczasów”. Dobry start i dowód, że w tę małolatę warto zainwestować.

Lyte As A Rock uważa się za pierwszy w historii długogrający album wydany przez raperkę. Ukazał się w 1988 roku, ale sama MC Lyte przyznaje, że teksty powstawały na długo zanim weszła do studia. Często powstawanie utworu zaczynało się od wyboru „suchego”, napisanego dawno temu tekstu. Wtedy jej mentorzy: duet Audio Two (lub King of Chill i jego ekipa Alliance – autorzy czterech bitów), zabierali się za tworzenie bitu, który pasował będzie do jej wersów. Lyte była inna niż wiele jej rapowych rówieśniczek. Ubrana w szeroki dres, rapowała hardcore’owe rymy na temat swoich umiejętności, rozstawiała pozostałych MC po kątach, dissowała swoich byłych i generalnie czarowała swoją charyzmą i bezczelnością. Jej umiejętności techniczne imponowały, panczlajny trafiały celów, potrafiła też napisać historię i utwór koncepcyjny. W 1988 roku była objawieniem, szczególnie dla dziewcząt szukających idolki w hip-hopie. Potrafiła zuchwale rozpychać się łokciami wśród aroganckich i zapatrzonych w siebie kolegów-raperów. O ile to Roxanne Shanté wprowadziła do kobiecego rapu elementy konfrontacji kilka lat wcześniej, to MC Lyte wniosła je do mainstreamu i na płyty. Soczyste braggadocio przewija się niemal przez cały album, ale nie wszystkie linijki rzucane są w powietrze bez konkretnego celu. W 10% Dis obrywa się raperce z Bronxu: Antoinette. Strzały padły na wyraźną prośbę Audio Two, zdissowanych przez Antoinette w kawałku I Got An Attitude. Panowie uznali, że będą wyglądać na leszczy dissując raperkę, więc naturalnym ruchem była prośba o pomoc Lyte. Koncepcja utworu była najprostsza: wejść do studia i zarapować najmocniej obrażające wersy w stronę rywalki. Jeśli do dzisiaj 10% Dis wymieniane jest jako jeden z najlepszych dissów w historii, to chyba można z dużą dozą prawdopodobieństwa powiedzieć, że się udało. Antoinette odpowiedziała dwoma utworami: Lights Out, Party’s Over i The Fox that Rox the Box, Lyte dorzuciła Shut the Eff Up! (Hoe) i Slave 2 the Rhythm z jej drugiego albumu Eyes On This. Chyba nie wypada zadawać pytania o zwyciężczynię, skoro mało kto dzisiaj pamięta o istnieniu Antoinette…

Trzecim singlem z Lyte As A Rock, po I Cram to Understand U (Sam) i 10% Dis, było Paper Thin – kawałek, w którym Lyte znowu konfrontuje się z chłopakiem o imieniu Sam – tym razem nie uzależnionym od narkotyków, ale zdradzającym ją. Zazwyczaj twarda i niedostępna, tutaj rapuje o swoim oddaniu w miłości oraz nieufności i ostrożności po sparzeniu się na relacji  z niewłaściwym facetem. Te wartości, jak mówiła po latach Lyte, były dla niej kluczowe podczas nagrywania Lyte As A Rock. Głównym przekazem albumu ma być niezgoda na wykorzystanie siebie, unikanie kompromisów, osobista wolność, a także niebezpieczeństwo płynące z narkotyków – w tamtym czasie pożerających czarną społeczność. MC Lyte prezentowała konfrontacyjną postawę nie tylko zresztą w muzyce. Jeszcze w latach 80-tych wystąpiła w kampanii publicznej na temat AIDS – gdy jeszcze nie był to nośny temat, podejmowany swobodnie przez wielu artystów. Robiła swoje i nie oglądała się na innych także w kolejnych latach. W 1991 roku zebrała swoją porcję cięgów za nagranie rapowego coveru: kawałka Take It Off, oryginalnie wykonywanego przez Spoonie Gee, a następnie za romansowanie z pop-rapem i R&B.

W 1988 roku Lyte As A Rock nie zostało odebrane tak entuzjastycznie. SPIN pisał, że w przeciwieństwie do drugiego: Eyes On This, ten album był nierówny i nie podołał wysokim oczekiwaniom wywołanym przez single. Na pewno dzisiaj Lyte As A Rock dla wielu młodych odbiorców będzie brzmiał archaicznie i zapewne wielu niedzielnych słuchaczy rapu nigdy do niego nie wróci. Bity, wyprodukowane przez Audio Two, Alliance oraz Prince’a Paula, są w większości odarte z wszelkich upiększaczy, co w połączeniu z surowym rapem MC Lyte może stanowić w obecnych czasach barierę. Tym niemniej – Lyte As A Rock to kawał historii naszej kultury, inspiracja dla kolejnych pokoleń raperek, a także rówieśniczek MC Lyte, czekających na godną reprezentację w wypełnionej mężczyznami kulturze.