Uwielbiam neo-soul, ale rzadko ten gatunek czymkolwiek potrafi mnie zaskoczyć. Przez ostatnie 15 lat zdarzało się to rzadko. Udało się Janelle Monáe, Adi Oasis czy H.E.R., zaciekawił mnie Lucky Dice. Z reguły każdy słuchany przeze mnie album jakoś specjalnie się nie różnił od reszty. Były solidne, ale nie sprawiały, że zostawałem z nimi na dłużej. I Shine, U Shine od RIMON początkowo nie zdawał się wyłamywać z tego schematu, ale im dłużej słuchałem tej epki, tym bardziej się zakumplowaliśmy.

Zamieszkująca obecnie Amsterdam wokalistka nazywa się Rimon Bahere. Pochodzi z Erytrei w Afryce Wschodniej. Dzieciństwo spędziła w obozach dla uchodźców, następnie zamieszkała z rodzicami w nadmorskim miasteczku Zandvoort. W wieku siedemnastu lat porzuciła edukację, aby na poważnie rozpocząć muzyczną przygodę. Największy rozgłos przyniósł jej występ w popularnym COLORS, gdzie wykonała utwór Dust. Nie mogę o niej powiedzieć, że ma tak charakterystyczny głos jak Macy Gray czy Chaka Khan. O warstwie muzycznej też nie śmiałbym mówić, że jeszcze takiej nigdy nie słyszeliśmy. Tutaj po prostu wszystko tak zgrabnie złożyło się w całość, że w jakiś sposób to ze mną rezonuje. Delikatne brzmienie gitar, pianino, groove, a do tego w Got My Back gościnnie jeden z moich ulubieńców – Denzel Curry (choć trzeba przyznać, że jego zwrotka raczej nie utkwi w pamięci).

Do sięgnięcia po I Shine, U Shine zachęca oczywiście okładka – nie mogę oderwać od niej oczu, podczas gdy uszy skupiają się na utworach. Downtown, za sprawą linii basowej, to definicja neo-soulu. Nie powstydziłby się tego utworu sam J Dilla. Najbardziej jednak urzeka mnie never learned how to cope, opowiadający o bezradności. RIMON tak bawi się tutaj swoim wokalem, że momentami przypomina to dobre jam session. Szczególnie, że gitary umiejętnie przenikają się z pianinem, aranżacja jest rozbudowana. A kiedy wchodzą chórki, dodają temu wszystkiemu magii. Tę krótką, 23-minutową epkę, pochłania się jednym tchem. Uważam, że mnóstwo radości może przynieść fanom zarówno starego, tradycyjnego soulu, jak i jego nowoczesnej odmiany.