Na długo przed tym zanim powstał Myself, Lute nagrał utwór wyprodukowany przez samego J Dillę, a nie każdy może się pochwalić takim dokonaniem. Pochodzący z Charlotte Lute zasila szeregi Dreamville Records, która spośród najprężniej działających aktualnie wytwórni jest moją ulubioną. Prawdę mówiąc, nie przepadam za różnego rodzaju kompilacjami, ale z Revenge Of The Dreamers III spędziłem mnóstwo pięknych chwil. To album ze specjalnie przygotowanymi na niego nagraniami, autorstwa członków Dreamville i ich przyjaciół. Nie mogło zabraknąć tam również Lute, który może nie jest pierwszoplanową postacią w tym gronie, ale jego GED (Gettin Every Dolla) to jeden z najlepszych numerów w najnowszej historii hip-hopu. Co mają ze sobą wspólnego oba numery? Pochodzą z wydanej w 2021 roku płyty – Gold Mouf.

Myself zapamiętamy jako dość introspektywny utwór, traktujący o życiowych zmaganiach, sukcesie, celu czy ludziach. Lute jest wspomagany przez DEVNa, który zaśpiewał niezwykle klimatyczny refren, zwiększający tylko już potężną dawkę emocji. Za warstwę muzyczną odpowiada Trox. Tutaj mieszanka mocnej perkusji, mięsistego basu i hipnotyzującej gitary powoduje, że na własnej skórze jesteśmy w stanie odczuć słowa rapera. Ciarki. Czasem jak słucham jakiegoś rapera, myślę: brzmi jak Ghostface Killah. W przypadku Lute mam zupełnie odwrotnie: ten gość brzmi jak nikt inny! Zafascynował mnie tym, że ma w sobie coś charakterystycznego. Charyzmę? Styl? Głos? Tak czy inaczej, nigdy nie przechodzę obojętnie obok jego wydawnictw.