CJ Hilton miał w zasadzie wszystko, aby szturmem zawładnąć branżą muzyczną. Dorastał w Baltimore jako syn wokalisty gospel, więc naturalnie sam również zaczął śpiewać w kościele. Grał na różnych instrumentach, pisał własne piosenki. W efekcie kilka lat później został protegowanym Raphaela Saadiqa i wystąpił na jego płycie u boku samego Steviego Wondera w utworze Never Give You Up. Następnie, mówiąc najdelikatniej, kariera Hiltona trochę przyhamowała. W styczniu 2025 roku liczba jego miesięcznych słuchaczy na Spotify wynosi około 1400. W międzyczasie wydał dwa albumy, This Is Me w 2013 roku i …Makes Love All Winter trzy lata później, ale jak widać nie doprowadziły go na szczyt. A przecież w 2011 roku wspólny numer z Nasem mógł sugerować, że ten moment niedługo nadejdzie.
W utworze So Fresh otrzymaliśmy całkiem urokliwą opowieść o wybrance serca. CJ Hilton w czarujący sposób opowiada o tym, że czuje się przy niej szczęśliwy. Raper z Queensbridge z kolei zdradza numer z jego dyskografii, uwielbiany przez dziewczynę, której oddał serce. Za muzykę odpowiada Salaam Remi. Jako umiarkowany fan jego twórczości muszę przyznać, że wyprodukował tutaj świetny beat. Już od pierwszych taktów prowokuje do tego, aby nazajutrz odczuwać ból karku. Stanowi doskonałe tło do tej historii.
So Fresh to numer, który nosi znamiona bangeru, mimo że muzyka określana tym mianem na przestrzeni lat mocno się zmieniła. Dlaczego, biorąc pod uwagę tak udane początki, nie powiodło się CJ Hiltonowi? Nie wiem, ale mogło być jeszcze gorzej – na przykład dziś nie słuchalibyśmy tak świetnego utworu.