Raczej nikt się tym nie przejął i niewiele osób o tym nie wie, ale w pierwszej połowie czerwca Bratny opublikował swój krążek „Miejskie wiersze”. Opowiada głównie o zwykłym żyćku zwykłych ludzi, często nazbyt zestresowanych i skupiających się na negatywach. Bratny rapuje w dość zwykły sposób – bez mikrofonowych popisów, z dość solidnym, standardowym flow (choć delikatna chrypka sprawia, że całkiem spoko podśpiewuje). „Miejskie wiersze” wyróżniają przede wszystkim lekkie, letnie, laidbackowe, słoneczne podkłady (pamiętacie takiego gościa jak Prys?), dzięki czemu całość wchodzi całkiem przyjemnie. I nie mam zamiaru nie wiadomo jak zachwalać tego materiału, ale licznik wyświetleń miejscami poniżej 100 wyświetleń, to jednak dość niesprawiedliwa sprawa.