Ścieżki O.C. i Apollo Browna skrzyżowały się po raz pierwszy w 2012 roku. Wtedy to wyszedł ich wspólny album – The Thropies. O.C. okres największej popularności miał już za sobą. Słuchaczom już nie jeżyły się włosy na głowie na samą myśl o nazwie D.I.T.C., którego raper był członkiem. Zejście do podziemia jednak niczego mu nie ujmowało. Wręcz przeciwnie – włącznie z tą płytą na tamten moment mógł się pochwalić jedną z najrówniejszych dyskografii względem innych MC’s. Apollo Brown z kolei stał się etatowym producentem wytwórni Mello Music Group. Ukazywały się w niej albumy innych twórców, w całości wyprodukowanych przez niego. Mowa o takich raperach jak Guilty Simpson, Planet Asia, Joell Ortiz czy Ras Kass, a także wokalistach – Raheem DeVaughn.

Trzeba przyznać, że The Thropies to wybitny krążek. Apollo Brown dostarczył tutaj wysmakowane beaty, bazujące głównie na samplowanym soulu. Mimo że w momencie premiery O.C. ma 41 lat, nawija jakby był nastolatkiem debiutującym w numerze Fudge Pudge Organized Konfusion. Najbardziej jestem zauroczony w utworze The Pursuit. Można powiedzieć, że tytułowy pościg jest jednocześnie rapową interpretacją filmu sensacyjnego typu Szybcy i Wściekli i prawdziwego kina drogi jak Easy Rider. Raper porównuje swoje rapowe umiejętności do wyścigowych samochodów. Idealnie współgra z nim beat Apollo Browna, który zawiera prosty, wyszukany sampel (pochodzący z piosenkiTake the Time to Tell Her Jerry’ego Butlera, wykorzystany również w Diet Coke Pusha T) i jedną z najlepszych linii basowych, jakie w życiu słyszałem. Tutaj sam bas właśnie sprawia, że czujemy adrenalinę jakbyśmy byli pasażerami z pędzącym Nowojorczykiem za kierownicą. To wszystko powoduje, że mamy do czynienia z utworem idealnym, będącym kwintesencją rapu.