Dziś kończę równe 35 lat. Kiedy byłem „gorącą trzynastką” w oczach piegowatych koleżanek z klasy, myślałem, że po trzydziestce będę udziałowcem największej spółki w województwie. Moje wyobrażenia na temat życia zawierały jeszcze liczne potomstwo, willę z basenem gdzieś w podmiejskim lesie, trzy sportowe samochody w garażu, ale i siwą czuprynę, regularne bóle pleców i powolne rozmyślanie nad wyborem trumny. Tymczasem jestem zwykłym pracownikiem biurowym bez swojego kwadratu, a samochód w razie potrzeby pożyczam od kolegi. Jestem samotny i biedny, ale szczęśliwy. Czuję się zdrowy jak nigdy przedtem, pełen werwy i młodzieńczego wigoru. A z moich włosów można zrobić poligrafię do The Black Album Jaya-Z. Tylko trochę brzucha muszę zrzucić.
Kilka lat temu uważałem, że nie dożyję czterdziestki, a dziś jestem przekonany, że do tej siedemdziesiątki się jakoś dociągnie. Zakładam więc, że właśnie dobrnąłem do końca pierwszej części mojego życia. Uznaję ją za taką sobie, ponieważ odniosłem jakieś tam mniejsze sukcesy, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że można było odnieść ich więcej. Jestem świadomy nieubłaganego upływu czasu, więc w drugiej części swojego życia nie roztrwonię ani sekundy. Dlatego będzie to wyjątkowy sequel, niemal idealny jak Ojciec Chrzestny II.
W poszukiwaniu bohaterów
Przez lata żyłem w przekonaniu rodem z kursów trenerów motywacyjnych, w których to milionerem należy zostać przed trzydziestką, bo inaczej marnie się skończy. Zresztą nie byłem w tym sam. Podczas gdy ja się dopiero rozkręcam, wielu moich rówieśników porzuciło swoje hobbystyczne zajęcia na rzecz tych poważniejszych. Pasję wciąż traktowali z tą samą namiętnością, podchodzili do niej z niemałym zapałem, ale ktoś im powiedział, że w pewnym wieku tak nie wypada i nie zamierzali tego kwestionować. Dostosowali się. Wcale nie jestem lepszy, ponieważ też mam pewną słabość, lecz pozwala spojrzeć na wszystko od drugiej strony. Lubię sobie znajdować bohaterów, którzy osiągnęli znaczący cel, mając na koncie więcej wiosen ode mnie i w ten sposób motywować się do realizowania swoich. Chciałbym więc zrobić sobie najlepszy prezent urodzinowy, rozpakować pudełko i wyciągnąć z niego pokłady motywacji! A może ktoś znalazł się na rozdrożu i również chciałby skorzystać? Podzielę się z dziką rozkoszą.
Ze świata filmu i literatury
Clint Eastwood grał same drugoplanowe role w filmach, lecz międzynarodową sławę zapewniła mu „trylogia dolarowa” – kiedy do kin wchodziła jej ostatnia część, Dobry, zły i brzydki, miał 36 lat. Ridley Scott zrealizował pierwszego Obcego po świętowaniu 42 urodzin. Wesele Smarzowskiego wyszło w 2004 roku, gdy jego twórca miał 41 lat. Morgan Freeman zaczynał od drobnych ról w serialach lub w filmach jako statysta. Dopiero w wielu 52 lat zdobył Złoty Glob za rolę Hoke’a Colburna w Wożąc panią Daisy.
Świat literatury także udowadnia, że jest w nim miejsce nie tylko dla złotych dzieci. Najbardziej znanym bohaterem powieści kryminalnych Raymonda Chandlera jest Philip Marlowe. Pierwszy raz jego losy mogliśmy śledzić w Głębokim śnie, który został wydany, gdy jego autor miał 51 lat. Sfrustrowany Charles Bukowski porzucił pracę na poczcie, aby móc w pełni realizować się w beletrystyce – Listonosza opublikował również w wieku 51 lat. Jednak podobnie jak Janusz Józefowicz, w życiu przeczytałem tylko jedną książkę, a wszystkie moje zainteresowania orbitują wokół muzyki i głównie w tych kręgach poszukuję inspirujących postaci.
Późne debiuty
Ike & Tina Turner w 1991 roku dołączyli do Rock and Roll Hall of Fame, co tylko dowodzi o wadze dokonań tego zespołu. Szkoda tylko, że stanowili udany związek jedynie na scenie. Poza nią działo się piekło, ponieważ Ike przez lata katował Tinę. Para rozwiodła się w 1979 roku i miało to negatywny wpływ na finanse i rozwijającą się karierę Tiny Turner. Choć pierwszą solową płytę wydała w wieku 35 lat, największy sukces komercyjny osiągnęła dekadę później za sprawą doskonale sprzedającego się albumu – Private Dancer.
W tym samym czasie Sharon Jones pracowała w nowojorskim więzieniu jako funkcjonariusz. W wolnych chwilach śpiewała na weselach lub w chórkach gospel. Dopiero w 2002 roku udało jej się wydać płytę w wytwórni Daptone Records. Jako liderka zespołu Sharon Jones and The Dap-Kings zadebiutowała płytą Dap Dippin’ with Sharon Jones and the Dap-Kings w wieku 46 lat. Kiedy zespół wyruszył w trasę, promując czwarty album, I Learned The Hard Way, swój debiut dla tej nowojorskiej oficyny przygotowywał inny uzdolniony artysta. Charles Bradley do tego momentu koncertuje po małych klubach, śpiewając piosenki Jamesa Browna. Przeżywa trudniejsze okresy, włącznie z byciem bezdomnym. Ostatecznie nigdy nie traci wiary w sukces i w wieku 63 lat wydaje płytę No Time For Dreaming wespół z Menahan Street Band. Sharon Jones i Charles Bradley zapewniają światowy rozgłos wytwórni Daptone, koncertują na największych festiwalach na świecie i przede wszystkim inspirują innych.
Weterani na rapie
2 Chainz ma w dyskografii mnóstwo mixtape’ów, ale solowy pełnoprawny album wydaje dopiero w wieku 36 lat. Based on a T.R.U. Story zadebiutował na 1. miejscu notowania Billboard 200.
Westside Gunn i jego przyrodni brat Conway są już znani na scenie niezależnej, lecz dopiero w wieku 35 lat podpisują kontrakt z Shady Records. Podobnie jak niedawno zmarły Ka, stylistycznie poruszający się w tym samym kierunku co bracia z Griseldy. Debiutuje płytą Iron Works mając 36 lat, ale największą rozpoznawalność w podziemiu osiągnął osiem lat później dzięki albumowi Honor Killed The Samurai. Przez całe życie rap traktował jako dodatkowe zajęcie, a jego głównym źródłem dochodu była służba w nowojorskim oddziale straży pożarnej, zanim przeszedł na emeryturę.
Gang Starr miał już ugruntowaną pozycję na scenie, nagrywając Hard To Earn w 1994 roku. Potem nadszedł czas na przerwę, aż przez pewien czas słuchacze zastanawiali się nawet, czy zespół się nie rozpadł. Guru poświęcał się w tym czasie drugiemu Jazzmatazz, a DJ Premier produkował nagrania, które znalazły się na najbardziej wybitnych płytach w historii hip-hopu. Po czterech latach duet z Nowego Jorku wrócił z albumem Moment Of Truth, uchodzącym za jego opus magnum. Guru w momencie premiery miał 37 lat, DJ Premier – 32. To akurat pozwala mi wierzyć, że najlepsze jeszcze przede mną.
Nieoczekiwana zmiana miejsc w Atlancie
Kim jest ten Killer Mike? – niektórzy zapewne pytali, gdy wystąpił gościnnie w numerze OutKast – The Whole World. André 3000, Big Boi i debiutujący w mainstreamie 28-latek otrzymali za ten utwór Grammy. Po kilku solowych albumach rapera z Atlanty, w 2012 roku ukazuje się R.A.P. Music, w całości wyprodukowany przez ikonę undergroundowego rapu, wyróżniającego się specyficznym brzmieniem producenta z ekipy Company Flow – El-P. Atlanta i Nowy Jork? Słuchacze mieli obawy, że to się nie uda. Tymczasem sukces płyty przerodził się w uformowanie Run The Jewels, gdzie El-P jeszcze rapuje. Dla jego kariery to z pewnością kolejny przełomowy moment, mimo że w roku premiery pierwszego RTJ ma 38 lat. Koncerty na całym świecie, nagły skok popularności.
Grunt pod album Michael wydawał się świetnie przygotowany. W utworze Scientists & Engineers występuje również André 3000. Killer Mike otrzymuje Grammy w wieku 49 lat. Za tę płytę oraz za wspomniany utwór, w którym pojawiają się jeszcze Future i Eryn Allen Kane. Niesamowite domknięcie tej klamry.
Przykładów podobnych do tych powyższych znajdziemy dziesiątki. Niestety znaleźlibyśmy pewnie setki albo tysiące historii ludzi, którzy próbowali do czegoś dojść w identyczny sposób, ale nie udało im się przebyć podobnej drogi. Niektórzy zapili się na śmierć. Inni roztrwonili majątek niczym Francis Ford Coppola na stare lata. Ktoś się poddał zaraz przed tym, jak miał nastąpić przełom w jego historii. Nie jestem głupi i doskonale o tym wiem, ale… nie przypominajcie mi o tym w ten szczególny dzień. Widzę szklankę do połowy pełną i zmotywowany przez moich bohaterów rozpoczynam drugą połowę mojego życia z olbrzymią wiarą.